Tuesday, January 25, 2011

THE TEEN VOGUE HANDBOOK

                            'The Teen Vogue Handbook' An Insider's Guide to Careers in Fashion, Penguin Books

Nie ukrywam: kocham modę i wszystko co z nią związane. Odkąd dowiedziałam się o tej książce, wiedziałam, że muszę ją mieć. Choćby z ciekawości. Bardzo ciężko było ją u nas dostać, a głupotą wydawała mi się wyprawa do jednej z księgarń w Krakowie, która miała ją u siebie w sprzedaży. Szukałam dość długo, przejrzałam wiele stron w internecie, aż znalazłam w sklepie internetowym American Bookstore.

'The Teen Vogue Handbook' to bardzo praktyczny przewodnik po świecie mody, a konkretnie zawodach z nią związanych i tym jak w owym świecie zaistnieć. Oczywiście wiadomo - nie ma prostej recepty na sukces. To raczej pasja, pewne ukierunkowanie i nasza osobowość czy personalne umiejętności w którymś momencie zaprocentują i zadecydują o dalszej przyszłości. Pomysłodawczynią książki jest Amy Astley, redaktor naczelna Teen Vogue'a, która rozmawiając z wieloma nastoletnimi fankami magazynu zdała sobie w którymś momencie sprawę, że na rynku bardzo potrzebna jest pozycja, która w praktyczny i realistyczny sposób podpowie młodym osobom zafascynowanym modą  jak tak naprawdę zacząć przygodę w tej dziedzinie, gdzie zacząć, co zrobić, do kogo się zwrócić?... Książka podzielona jest na kilka rozdziałów poświęconych poszczególnym zawodom i wszystkim co się z nimi wiąże, zawiera osobiste historie i porady największych gwiazd począwszy od projaktantów takich jak Marc Jacobs, Rodarte czy Karl Lagerfeld,  fotografów tj Bruce Weber, makijażystów tj Pat McGrath, projektantów biżuterii, stylistów, modelki, aż po samą Annę Wintour.
Oprócz tego znajdziemy tam również porady młodych stażystów, jak przygotować swoje profesjonalne CV, napisać list motywacyjny i wiele innych rzeczy, którymi warto się kierować i zapamiętać.

Książka, choć w wersji jedynie angielskiej, napisana jest językiem bardzo przystępnym, z dużą ilością zdjęć, tak więć bardzo miło się ją ogląda. Jedynym subiektywnym minusem dla mnie jest jej szata graficzna, która nie powala na kolana. Wygląda trochę jak z lat 90'tych i trudno mi jakoś przypuszczać, że to efekt zamierzony. Jak na renomę Vogue'a, choćby nawet wersję dla nastolatek, powinniśmy oczekiwać czegoś więcej. Pomimo tego naprawdę polecam, myślę że wielu z was znajdzie tam jakiś interesujący go aspekt.

No comments:

Post a Comment