Sunday, May 15, 2011

BABA NAPOLETANA

Photo from Genova, April 2011

Dzięki temu sympatycznemu gentelmanowi na zdjęciu powyżej, mogłam po raz pierwszy spróbować neapolitańskiego przysmaku jakim jest Baba. Przyznać się muszę, że będąc we Włoszech jakoś nie próbuję wszystkiego co moje oczy zobaczą i wciąż jest tu mnóstwo rzeczy, których smaku nadal nie znam i nie mam pojęcia o ich historii. Jakkolwiek mam wrażenie, że wiele z tych słodkich pyszności sprzedawanych w cukierniach pochądzą z Neapolu i tam zostały opracowane ich receptury.

Będąc w Genui na początku kwietnia, wybrałam się na spacer i wracając z Porto Antico zobaczyłam miłego mężczyznę stojącego przy wejściu do kawiarni i pałaszującego cos słodkiego. Chcąc zrobić mu zdjęcie, podeszłam i zapytałam czy nie będzie miał nic przeciwko. Jak widać na załączonym obrazku - nie przeszkadzało mu to w ogóle. A w podzięce (ha!) kupił dla mnie to samo, co jadł wcześniej, czyli babę właśnie.
Baba to przysmak, który ma zdecydowanie polskie korzenie, zarówno w nazwie jak i historię pochodzenia, która z kolei łączy ją bezpośrednio z polskim królem, Stanisławem Leszczyńskim. Ciastko nasączone jest bardzo mocno alkoholem, zazwyczaj rumem, ale bywa także np. limoncello, czyli włoskim likierem cytrynowym. Dla mnie osobiście jest zbyt "mokra", a ta którą jadłam w Genui była nie tylko mocno nasączona, ale także mocno "alkoholowa". Sposób jej przygotowania możecie znaleźć tutaj.

Jakkolwiek, warto próbować wszystkiego co się da i kiedy się da. A panu z Genui serdecznie dziękuję. Że też zawsze trafiają mi się jakieś "dziwne" i przypadkowe spotkania...

No comments:

Post a Comment