New Trench Coat by Zara
Jeszcze przed wyjazdem z Wrocławia miałam upatrzoną torebkę z Zary, za którą non stop chodziłam i kiedy już zdecydowałam się na zakup, wszystkie torby poszły na odsyłkę do Warszawy. I chociaż byłam parę dni później w Złotych Tarasach, torby już niestety nie było. Pewnie byłabym lekko zdołowana zaistniałą sytuacją, gdyby nie fakt, że w trakcie buszowania po Zarze natknęłam się na 2 inne rzeczy, które po krótkim namyśle okazały się bardziej mi potrzebne, niż owa torebka.
Mowa tu o beżowym trenczu powyżej i balerinach, które pokażę już później. Płaszczyk fajny, ładnie skrojony, z pagonami na ramionach i przewiązywany paskiem w talii. Jedynym minusem jest tylko biała bawełniana podszewka, która może się trochę brudzić. Ale co tam, cena o połowę mniejsza, więc nie ma chyba co narzekać. Pomyślałam też, że płaszcz może ciekawiej wyglądać z paskiem z River Island, który niedługo wcześniej kupiłam. I faktycznie, ładnie ze sobą grają.
Następne zakupy będą na maxa przemyślane, żadnych szmat więcej w szafie.
No comments:
Post a Comment