Christmas preparations, Częstochowa 2011
Miło być w domu na święta, bez zbędnego pośpiechu i nerwów, stania na dworcu po bilety na pociag i stresu, że ledwo przyjechałam, a już trzeba wracać do pracy i szarej codzienności... Odkąd wróciłam z Włoch, jestem w rodzinnej Częstochowie cały czas, i zapowiada się - póki co - na stałe. Nie jestem jeszcze pewna, czy to na pewno dobry wybór, nie chciałam po studiach wracać na "stare śmieci", ale... czasem pewnych rzeczy w życiu po prostu nie da się zaplanować. Pojawiły się konkretne plany i trzeba im wyjść na przeciw. Wierzę, że wszystko się uda. Trzeba po prostu dać sobie szansę i czas.
Czego serdecznie i ciepło życzę każdemu z was...
Spędźcie miło te święta.
No comments:
Post a Comment